Temat listopadowy. Ale nie smutny. Cmentarze nie są do końca smutne.
Lubiłam przychodzić na paryskie cmentarze, które są trochę inne, a trochę takie same. Lubię przychodzić na Powązki, kilka dni po 1 listopada, gdy jest już pusto, ale nie do końca, bo na grobach jeszcze trzymają się chryzantemy. I znicze. I wtedy można przyjrzeć się dziwacznym rzeźbom, aniołom, epitafiom. Zdjęcia wygrzebane w domowym archiwum.
Cmentarze – też ludzkie 😉
Grób Serge’a Gainsbourga na cmentarzu Montparnasse, któremu ludzie przynoszą papierosy i zostawiają bilety autobusowe.