
Chodź za mną wąskim przejściem
niech cię kłują kolce róż
nie pukaj do drzwi zaglądaj przez okna
udawaj, że nie jesteś stąd

są miejsca gdzie czas się zatrzymał
mam znowu dwanaście lat
mur jest za wysoki muszę stanąć na palcach
by całować zwietrzałe płatki
weź mnie za rękę i prowadź przed siebie
niezbyt daleko, tam, skąd mnie znasz
nie pytaj o więcej to bez znaczenia
pozwól schować się w słońcu